piątek, 19 lutego 2010

zycie na goraco - polowanie na celebrytka - the power of BIG BROTHER ( nie moge zdecydowac sie na jeden tytul wiec sa 3) + podtytul 'jak zabraklo mi jaj'

Alez to byl ekscytujacy dzien. Lece sobie samolotem a tu ... kilka rzedow przede mna siedzi ten oto celebrytek - aktorzyna - ex-chlopak Joli Rutowicz!!! (pochodzacy z Kutna zreszta, obecnie Warszawiak)( tu bedzie fotka). Poczulam dreszczyk emocji i ... postanowilam wejsc w role paprazzii. W koncu raz sie zyje a ex-chlopaka Joli Rutowicz nie spotyka sie w koncu codziennie - to po pierwsze. Po drugie - fotka celebrytka zawsze sie czlowiekowi przydac moze! I po trzecie i ostatnie - zamieszczona na blogu doda mu troche 'spice-u', ze sie tak wyraze. Wiec siedze i czatuje...facet obok czyta ksiazke wiec chyba nie widzi ze jakos dziwnie sie zachowuje...o jest! jest! wstaje...poprawia wlosy...rozglada sie...dosyc ostentacyjnie idzie do toalety...dalabym glowe ze patrzy czy inni na niego patrza, czy jeszcze jest celebrytkiem czy juz nie???? no nic ...ja siedze i sie czaje ...wciaz ...juz prawie sie odwazam i ..... nic...skucha. Czekam dalej...znowu wstaje i odgarnia juz odgarniete wlosy...rzuca ten sam badawczy look pt. 'czy ktos mnie juz zauwazyl' i wyjmuje cos z lockera nad siedzeniem...dlugo to trwa...w miedzyczasie ww.look. Ja zmrozona siedze i tez lookam tylko z innego powodu - mianowicie 'czy on mnie widzi ze ja sie czaje???' I znowu nic...Patrze spod oka czy pan obok cos podejrzewa??? Chyba nie. Ok nie poddaje sie...wyczekuje na dobry moment...Trudno uwierzyc w moje szczescie ale obiekt mojego zainteresowania znowu wstaje, poprawia fryz. Szybko,szybko, gdzie jest ten aparat????Juz go widze w obiektywie, juz prawie naciskam spust...napiecie rosnie...o kurcze siada...co juz ladujemy, wszyscy wstaja (mimo ze sygnal 'zapiac pasy' jeszcze nie wygasl)...gdzie oni sie tak spiesza? przeciez jeszcze bedziemy czekac dobre 7 min az otworza drzwi...o God - gdzie moj celebrytek????Nie widze go...moze jeszcze go zlapie na transferze.........O GOD!!!!

Namnozylo sie w naszym pieknym kraju tych celebrytow ( nizszego i wyzszego sortu) co nie miara -czlowiek raz leci samolotem z kochankiem Joli Rutowicz, innym razem z mlodym Szturem, dnia nastepnego mija w drzwiach knajpy Szyca po wczesniejszym zaparkowaniu obok Kory. 'Life is beautifull', jak mawial Fellini......i full of zasadzkas, jak mawiamy my Polacy, wiec drodzy celebryci strzezcie sie bloggersow i ich kamer!!!


I tak zupelnie juz na marginesie dodam ze celebrytek ww. nakrecil 13 filmow ale dopiero sex z Jola Rutowicz odbyty na ekranach naszych ukochanych telewizorkow przyniosl mu dozgonna slawe ... niestety zgon nastapil niedlugo po zerwaniu z Jola i zakonczeniem sezonu 4959 Big Brothera!!!
Coz takie zycie celebrytka!!! A wiadomo jakie zycie taka smierc. I jezeli ktos z panstwa twierdzi ze nie slyszal o Joli Rutowicz to trudno mi w to uwierze! Chcac nie chcac mgnienia gwiazdek lat ostatnich klada sie cieniem na naszej podswiadomosci. A i swiadomie wielu z nas operujac opilot, w poszukiwaniu czegos na poziomie oczywiscie, zawiesi oko na kilka/kilkanascie minut na scenach z 'zycia wzietych' typu Big Brother, plotkarskich programach, czy jednej z naszych licznych mydlanych oper. Oczywiscie wielu z nas w sytuacjach nazwijmy je towarzyskich bedzie bilo sie w piersi krzyczac 'ja! nigdy w zyciu' (podswiadomie uzywajac tytulu jednej z ostatnich polskich produkcji) albo 'ja takiego chlamu nie ogladam'itp...Ale, znowu cytujac, 'kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem' i cos czuje ze malo byloby wolontariuszy??? I na tym koncze moja relacje z zycia na goraco a cala sprawe pozostawiam Wam, drodzy czytelnicy, do przemyslenia, zanim wezmiecie dzis wieczorem pilota do reki, bo przeciez 'ciekawosc to pierwszy stopien do piekla' a 'Wielki Brat patrzy' nieustannie!!!
Dziekuje za uwage
Z uszanowaniem ( takze pana Jarka )
Aneta Pfajfer - Boczkowska
Verbie
Szwajcaria

A

4 komentarze: